Z tarczą wrócą nasi zawodnicy z Rzeszowa, którzy pokonali miejscową Politechnikę 3:1. Do pierwszej gry wyszli Vasily Lakeev z Marco Gollą.

Szybkie 3:0 dla Rosjanina. Drugi pojedynek wieczoru to starcie Tomasza Lewandowskiego z Lucjanem Błaszczykiem. Kapitan ZKS kontrolował przebieg pojedynku i dał wygrać rywalowi tylko trzeciego seta. 3:1 dla Błaszczyka wyrównało wynik meczu 1:1. W trzeciej partii wieczoru spotkali się Mateusz Gołębiowski z Miro Horejsi. Mecz obfitował w długie wymiany, które w większości padały łupem zielonogórzanina. 3:1 dla Mira i ZKS już na prowadzeniu z minimum jednym punktem meczowym. Ale to nie był koniec. Do czwartego starcia wyszli niepokonani tego dnia – Rosjanin Lakeev z Błaszczykiem. Ten pojedynek to prawdziwy „roller coaster”. Pierwszy set zaczął się od prowadzenia Lakeeva 5:2. Po chwili 10:7 dla Błaszczyka, który wygrywa tego seta 11:9. Drugiego seta lepiej rozpoczyna Polak. Szybkie prowadzenie 9:6 i w tym momencie zawodnik gospodarzy zdobywa 5 punktów z rzędu oraz wygrywa seta 11:9. Decydujący trzeci set przyprawił niektórych kibiców o zawał serca. 3:3 po czym Lakeev obejmuje prowadzenie 7:3. Następnych 6 punktów zdobywa Błaszczyk. Jest 9:7. Tak blisko, a zarazem daleko. Vasily nie zamierza się poddawać i dwoma atakami z bekhendu doprowadza do stanu 9:9. Wojnę nerwów w końcówce wytrzymuje nasz kapitan i triumfuje 11:9, tym samym zapewniając wygraną w Rzeszowie 3:1. Widać, że zawodnicy ZKS-u mały kryzys formy mają za sobą, co potwierdza druga z rzędu wygrana. Oby ta forma utrzymała się jak najdłużej, bo już niedługo mecz z Bydgoszczą.